Główne drogi w Rumuni są wyremontowane lecz jest duży ruch, co niestety spowalnia przejazd. Po drodze spotykamy dwóch motocyklistów z Polski, którzy jadą do Istanbułu. Przez Oradeę docieramy na nasze kochane Węgry. Śpimy w Hajduszoboszlo. Trzeba powoli się przyzwyczajać że to już koniec pięknej przygody. Nazajutrz będziemy w Polsce.