Jezioro Ochrydzkie z miastem Ochrydą i okolicami bywa określane jako jedno z najpiękniejszych miejsc na Bałkanach i myślę, że można przyznać tej opinii rację. Ochryda jest nastawiona na turystów, lecz na szczęście nie wygląda jak kurort; jest miejscem bardzo kameralnym. Prześliczna zabudowa na stromych brzegach jeziora, typowo bałkańskie domy, wąskie brukowe uliczki, piękne zabytkowe monastyry i meczety. Wspinając się uliczkami od brzegu jeziora w górę w pewnym momencie ponad ceglastymi dachami domów wyłania się błękit jeziora z kołyszącymi się malutkimi łódkami - bezcenny widok:)
Zachęceni pierwszą propozycją noclegu - 7 euro/os. lecz ok 1 kilometra od jeziora, udajemy się w zadbany deptak przy samym brzegu w centrum - chyba najlepsza ulica z willami dla turystów - i znajdujemy 2-os pokój za 25 euro za noc w luksusowej willi, z dużym balkonem z widokiem na Jezioro, warunki hotelowe:)
Robimy ciekawą trasę nad położone obok Jezioro Prespanskie - trzeba przejachać przez łańcuch górski na sporej wysokości, na górze zimno, za to rewelacyjne widoki na oba jeziora. Jezioro Prespanskie jest nieco mniejsze, położone wyżej i dziksze. Na nim spotykają się granice 3 państw - Macedonii, Albanii i Grecji. Na skraju malutkiej wioski Kurbinovo jest strasznie stara cerkiewka z freskami z 1191 roku! Klucz trzeba załatwić w jednym z domostw w wiosce zostawiając paszport pod zastaw;p
Innym razem trasa wokół Jeziora Ochrydzkiego przez terytorium Albanii - o tym dalej.
Jedyny minus naszego pobytu nad Jeziorem to pogoda - momentami było w ciągu dnia 14 stopni i przelotnie padało. Porywisty wiatr wzburzał takie fale, że woda wylewała się na deptak na nadbrzeżu, a w nocy chciało wyrwać okna... morze Ochrydzkie...;p