Po całym dniu jazdy docieramy do najbardziej na północ wysuniętego miasta Republiki Serbii - Suboticy i położonej obok turystycznej osady Palić. Zostajemy przemile przyjęci przez zaprzyjaźnioną serbską rodzinę, gdzie mamy możliwość zetknięcia się z gościnnością południowych Słowian. Domowe, tradycyjne jedzenie i najprawdziwsza rakija, taka której nie da się kupić na bazarze - produkowana z niebywałą starannością na własny użytek, tylko z owoców (dodanie cukru do fermentu byłoby zbrodnią!), uatrakcyjnia każdy posiłek jak i zwykłą rozmowę.
Z Suboticy główną trasą ruszamy na południe przez Serbię. W Grdelicy niedaleko Leskovaca zatrzymujemy się na moment na wiadukcie, gdzie obok znajduje się most kolejowy. To tu, w 1999r, w czasie natowskiej agresji na Jugosławię myśliwce NATO zbombardowały most, na którym znalazł się pociąg pasażerski zabijając niewinnych podróżnych. Miejsce upamiętnia pomnik.
Jeszcze kawałek i lądujemy na granicy z Macedonią.