Po całodniowej męczącej drodze przez Bułgarię docieramy nad wybrzeże do Burgas. Celowo wybraliśmy drogę przez Piryn i Rodopy, jadąc z dala od autostrady i głównych tras. To poskutkowało jednak koniecznością przeznaczenia kilkunastu godzin na przejechanie ponad 500 km. Zmęczeni codzienną zmianą miejsca pobytu i ciągłym przemieszczaniem, znajdujemy wreszcie kilka dni na odpoczynek nad morzem. Nie chcąc przebywać w zatłoczonych kurortach takich jak Słoneczny Brzeg czy Burgas wybieramy spokojniejsze, kameralne Primorsko. Jest początek czerwca, woda w morzu zimna, nie wchodzę głębiej niż do pasa:) Dużo Polaków i Rosjan. Stragany z tandetną odzieżą, przeciętne knajpy. Na jeden dzień odwiedzamy Sozopol - piękna starówka z tradycyjną bałkańską zabudową.